Każdy widzi uśmiech, każdy widzi, ze jest dobrze.
Bo przecież jest, kiedyś było ciężko. Każda przeszkoda nauczyła mnie pokonywać samą siebie, z nikim nie walczę, o nic nie walczę.
Teraz poszłam w inną stronę, chcę wziąć się za siebie, za moją przyszłość. Każdy ma jakieś plany, ambicje.. Ja chcę skończyć szkołę, zdać maturę, zrobić kurs, żyć tym co jest nie tym co było.
Jeśli kiedyś będę miała usytuować swoje życie to, to zrobię ale puki co mam 19 lat i ma wszystko jeszcze czas. Może to dość dziecinne podejście ale wierzę, że moje samozaparcie pozwoli mi dojść w życiu do czegoś konkretnego.
Pozytywne nastawienie?
Niestety brak, brak jakichkolwiek pozytywów, jedyne co mi zostało to nadzieja i wiara.
To, że chcę o coś się starać nie oznacza, że wyleczyłam się z przeszłości, stałam się po prostu kimś zupełnie innym.
Nie ma już dziewczyny, która kochała imprezy i dobre towarzystwo, męczy mnie to, wolę posiedzieć w i popilnować dziecka znajomych, lepsze jest posiedzenie i pogranie w fife..
Wolę być kierowcą i być niezależna niż patrzeć na to czy mam jak wrócić do domu, jestem, byłam i będę uparta. Uważam to za zaletę, gdyby nie upartość nie mialabym w życiu nic.
Wiem, że będzie mi ciężko, już jest, już od dawna jest..
Najgorsze, że nie potrafię zaufać nawet sobie odwracam się od ludzi dobrych bo w przeszłości kiedyś ktoś mnie zranił a nawet głos, zachowanie czy wygląd przypomina mi osobę z przeszłości. Moja wrażliwość jest cały czas we mnie i walczę między tym co myślę a tym co czuję.
Mam dwa wyjścia w życiu, poddać się i patrzeć jak każdy się ze mnie śmieje bądź walczyć do końca z wiarą, że osiągnę cel i udowodnie innym a przede wszystkim sobie, że z każdej sytuacji można wybrnąć i wyciągnąć wnioski.
Puki co wnioski wyciągnięte, mimo dopesji walczę sama ze sobą. Nie pozwolę na otaczanie się ludźmi, którzy mnie nie szanują, będę sama bądź z kimś kto doceni moje dobre serce a nie tylko je skrytykuje.
Może i jestem często nieznośna ale nie ma się co oszukiwac, uczucia zawsze są szczere, mówię co myślę. Jestem kim jestem, nie poddam się tylko dla tego, że ktoś chce się mi dokopać.
Od teraz walczę z samą sobą i niech mnie nikt nie poucza, bo dawanie dobrych rad jest fajne ale pouczanie często prowadzi do kłótni...
Odcięta od wszystkiego, zamknięta w sobie, walczę o siebie- dla siebie. Nikt nie ma prawa krytykować mojego zachowania czy też postanowień.
Ps. Brakuje mi bycia dla kogoś, brakuje kogoś kto będzie dumny z tego kim jestem i tego, że wg jestem... :(
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123Zdechł .. itaaanJa patkigdAbstrakcja. ezekh114KSIĘŻYC Z DZIŚ (04.06.2025r.) xavekittyx:) dorcia2700