mimo temperatury powietrza, u nas gorąco. Ciągle się dzieje. Robimy sobie nawet selfie w płocie. Możnaby pomyśleć, że to dusza artysty przemówiła przeze mnie i teraz płacze nad osiągnietym efektem, ale nie. Po prostu to jedyna możliwość złapania naszej dwójki na zdjęciu, kiedy fotografem jestem ja sama. W końcu kogoś zabiorę chyba do stajni siłą. Podjadę moim czarnym golfroyce'm i w kominiarce ściągnę z chodnika. Ale jeszcze będę próbowała przekonać kogoś po dobroci.
okazało się, że zdecydowanie trudniej nam zagrzać miejsce i zapuścić korzenie, niż mi się to wydawało. Otóż pan Amator od zeszłej niedzieli ma kolejny nowy dom. Powyższe zdjęcie jest z resztą pamiątką z pierwszej naszej wspólnej jazdy w tymże. Mam prawdziwą i szczerą nadzieję, że nie będziemy się wyprowadzać. Ani w najbliższym ani trochę dalszym czasie. Może tym razem będzie nam dobrze tak, jak jest.
póki co, szczęśliwa jestem niezmiernie, mam nadzieję, że Amator podziela choć trochę moje zadowolenie. Wiąże się ono przede wszystkim z faktem, że w nowym domu - także teraz, mimo zimy, bo my się zimy nie boimy - księciunio spędza sobie czas od rana do popołudnia z kolegami na padoku. Świetnie się z nimi dogadał, siwy 'oprawca' z poprzedniej stajni przyjechał razem z nami i chłopaki są obecnie ziomkami i żyć bez siebie nie chcą. Mają na padoku jeszcze jednego kolegę wałaszka i ogierka przez ogrodzenie i wszystkie razem stoją sobie w 4-boksowej stajence. Żyć, nie umierać :).
jazdy ostatnio idą nam słabiej, przede wszystkim na niesprzyjające podłoże. Ale nie narzekam, bo nie mam na co, będzie cieplej, będziemy więcej pracować. Póki co, przyjmijmy, że mamy okres ochronny związany z nowym domem.
wraz z nowym rokiem naszła mnie twórcza wena i urodziło się we mnie kilka ambitnych pomysłów konikowych. Jak wyjdzie ich realizacja to się okaże w przyszłości, natomiast nie zamierzam się spinać. Wręcz odwrotnie, chcę czerpać z tych pomysłów siłę, nawet jeśli żadnego nie uda się zrealizować. Póki co, zmuszona jestem zejść na ziemię, powalczyć z kolejną (7 w mojej karierze?) sesją zimową, żeby móc cieszyć się później wolnym czasem.
P.S. Wszystkich chętnych na obfocenie pana Amatora w wersji mamuciej serdecznie zapraszam ;).