żyję obecnie w bezinternetowej odchłani, postanowiłam zatem skorzystać z okazji w trakcie gościnnych występów w Krakowie i pokazać nową koleżankę - Korsykę :).
wróciliśmy z Amatorem na wywczas do Józefowa, podobnie jak rok temu. Młody jak zwykle umiał się ustawić i od przyjazdu wakacjuje się maksymalnie łażąc od rana do nocy po padokach, a ja czekam, aż zagoją się wszystkie rany wojenne zdobyte w ciągu pierwszych dni pobytu. Okazało się, że zeszłoroczni przyjaciele nie lubią się już tak bardzo jak rok temu, Amator stał się zatem ofiarą krwiożerczych szczęk i teraz czekamy na odrastające kłaczki na łysych plackach pod siodłem. Nie wygląda na niezadowolonego ;).
ja postanowiłam nie próżnować i zaprzyjaźnić się z Korsyką, córką Markizy, z którą miałam swego czasu przyjemność pracować. Spora to odmiana po Młodziaczku, spora w dosłownym tego słowa znaczeniu - dawno już nie siedziałam na koniu wyższym ode mnie :). Nie wiem, ile ma dokładnie wzrostu ale jest naprawdę potężnym, czołgopodonym, eleganckim i szybko się uczącym stworzeniem. Myślę, że czeka nas dużo pracy, ale bardzo owocnej i coraz bardziej przyjemnej. Lato zapowiada się dobrze :).
wracam do wakacjowania, wylegiwania się w piżamie na kanapie i innych przyjemności, a Was zostawiam z Księżniczką :).
zdjęcia autorstwa niezastąpionej Gosi, oczywiście :). Dziękujemy :).
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24