Jakoś się to wszystko toczy. Miał być Szczecin i życie tam ale jednak przesunie się to o kilka miesięcy. Najpierw muszę zrealizować parę swoich małych celów potem mogę zacząć wspolprace z tamta firma. :)
Jeszcze dwa dni i wyjazd. W sobotę kolejny wyjazd ale już do spa. Odpoczynek, zabawa, rozmowy, relaks i w końcu jak u siebie.
Tęsknoty nie potrafię już zdefiniować. Czuję się dalej jak zbity pies. Ból mnie rozwala od srodka ale staram się tego nie rozdrapywac.
Teraz jestem u lekarza bo od poniedziałku w domu. Jelita przestają pracować jak powinny. Usg, teraz krew. Jednak jest jakiś płyn w jelicie. W piątek kolejna wizyta kontrola jeszcze przed wyjazdem.
Później napiszę więcej.