Może nie wódka, a bieganie lekarstwem na wszystko...?
Znajomi przyjadą dziś.. cieszę się i wiem jak spędzę te 3 tygodnie.. na chlaniu i jaraniu.
Jestem zła na siebie.
Jestem jak dziecko... małe naiwne dziecko.
Nie jadłam kolacji i słodyczy!
Biegam... miałam jeszcze ćwiczyć w domu...
Nigdy nie schudnę...
Grubas i tyle.
Nie chce mi się wymiotować!
http://www.youtube.com/watch?v=nu1PQ4spCiM
Chciałabym go dotknąć...
Rozmowa z nią...
Obie jesteśmy w jednym bagnie.
Obie nie dajemy rady...
Jakim cudem udało nam się normalnie pogadać?
Może to te fajki i pusty cmentarz...