obrazek... wspomnienia z liceum... "Moje drogie dzieci moze tego nie wiecie ale kiedys nie było normalnie"
..............
Dzis będę was ukulturalniać ;)
Oboje są przekonani,
ze połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewnosc,
ale niepewność piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na ktorych mogli sie od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają-
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w uscisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
-ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
ze od dłuższego juz czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić sie dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiac chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nie czytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroslach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł sie na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Być może pewniej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecierz poczatek
to tylko ciąg dalszy,
a ksiega zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
Ty Jeden wiesz czyj to wiersz i skąd go znam... Nawet Ci powiedziałam z kim mi się kojarzy:) polubiłam Ją dzieki Tobie.
.........
" Przeprowadziłam wiele rozmów na temat miesiączki. Wszystkie głosy zabrzmiały niczym chorał, stworzyły dziką, zbiorową pieśń. Jedne odbijały się echem w drugich, jedne wykrwawiały w drugie. Zatraciłam sie w tym upuście krwi."
"Monologi waginy" Eve Ensler.... polecam gorąco jako lekture przybliżającą... "kobiecość"...