cześć
Już tydzień na chillout'cie.
Witam w moich realiach.
Dziwinie się czuje, pojawiłeś się dzisiaj znów w moich snach.
Myślałam że Cię zabiłam, przynajmniej wspomnienia.
Wyobrażałam to Sobie inaczej, wyobrażałam sobie Ciebie bliżej.
Wiem, wiem dzięki komu wciągnęłam się w ten klimat... J.
Pamiętam jego ucieczke od problemów, ale chce zachowywać się jak on teraz ?
Chcę wpaść w coś tak przejebanego?
Chcę mieć te oczy, ten rozpierdol w głowie. ?
Chcę krzywdzić ludzi swoją obojętnością...?
Nie, raczej, nie.
Trudno jest oderwać się już od tego, chce mu jakoś pomóc, ale wiem że mi się nie uda.
On nie pozwala mi się do Siebie zbliżyć...
Jest taką samą zagadką jak on...
Nie wiem już nic, wiem że nie napiszesz, usunęłam twój numer już z 10 razy
Znów jest, nie rozumiem, przecież mam zapomnieć...
Kocham Cię....