Jesteśmy stworzeni do tego żeby umrzeć...
Samotność mnie pochłania...
Ciemność wiernie mnie otacza nawet w dzień...
Czy to kolejne załamanie ? Czy znowu nadgrastki będą oblane krwia ?
Dlaczego zawsze sami pozostajemy kiedy potrzeba nam bardzo wsparcia drugiej osoby ?
Pragne śmierci, marze o niej...
By nie czuć
Nie istnieć
...