Hej, dzisiaj kiepski dzień. wydałam kupe kasy na buty, których nawet nie jestem pewna.
Jest mi źle, jest mi smutno. Dopada mnie jakiś dołek. Kurde mam wszystko, nawet chłopaka,takiego jakiego zawsze chiałam mieć.. Zero zmartwień o przyszłość. Same wspaniałe plany/marzenia, w które będzie tchniętęe życie.. Czego ja jeszcze chce? Nie wiem. Nie oczekuje czegoś od innych a od siebie..
Jutro sylwester, u babci. Oczywiście rano wpada Paweł. Pogadamy, posiedzimy. Musze zerwać się rano, trzeba się umyć, uczesać. Zagęścić rzęsy :D Mam gdzieś opinie innych na mój temat (wygląd) moge sobie być dla nich za gruba, wyglądać jak lalka barbie. Zastępuje coś czymś.. Odwracam uwgae czymś od czegoś.Taka jestem. Więc nie oczekujcie dziś ode mnie że nagle będę inna.
To coś złego ?