Jutro meeega dużo do zrobienia.
Na 8.50 do szkoły na godzine wychowawczą żeby dać wychowawczyni zwolnienie i wręczyć Wojtkowi prezent.
Oczywiście musze go jeszcze zapakować :)
Po jednej lekcji zawijam do domciu :) Ogarne pokój i czekam na ciocie. Będę musiała jechać do dentysty.
Dlaczego wy mnie męczycie tak w tym tygodniu. ;(
Ja powinnam leżeć na płasko.. Nie chce zabiegów ;( No cóż, jakoś dam rade.
Później do babci odrazu. Trzeba zrobić sałatke z ciocią :D
Przy okazji pobawie się z Balto. A raczej wyściska go sobie i nie oddam :D
Ok 17 albo 18 będę w domu. Wtedy ide z miśkiem na spacer. Nie poleże sobie ;(
Trudno, za to nie będę się nudzić.
Czekam tylko na sobotę :D Chcę barszcz z uszkami. Zawsze czekam tylko na to.
Bo mogę się łudzić że te święta będą miłe ;( Za każdym razem coś się dzieje..
Na sylwestra zacne plany. Bo fajerwerki na wałach z miśkiem :D