Zastanawiam się, gdzie stałam, przydzielana była uroda.
Cóż, za godzinę idziemy z Holi focić, także cóż, dobrze, że pogoda nam dopisuje. Ach, och, muszę poszukać czarnego markera i zastanowić się, czy później będę to potrafiła zmyć z pleców. Dżizys, jak gorąco. Poza tym myślę, jak te nasze zdjęcia się udadzą, bo muszę po raz kolejny zostać w lokach, a szczerze wolałabym je do spokoju wyprostować, nie bij Holi :D.
Dobra, lecę się ubierać, see ya later.