Dzień zaliczony do udanych. Wypad z Holi = masa czasu w Photoshopie. Mimo wszystko, jakby nie było, to było warto, bo poniektóre prace wyszły naprawdę piękne. No i jest co wrzucać na fejsika, fbl no i te inne takie, takie. A tak na marginesie, to krzyż z pleców nie sprawiał większych problemów, bo po czasie sam zaczął schodzić... Pięknie ubrudził mi koszulkę.
A tak ogólnie, to byłam bardzo zaskoczona, gdy dostałam telefon od pewnej osóbki. Więcej takich akcji. Miałam ochotę wyrzucić przez okno ten nieszczęsny telefon. Wiesz? Gdy widzę Cię z Twoją nową dziewczyną, to mam ochotę kupić wiadro do tej szmaty.