Jest dziwnie. Czuję się jakoś nijako. Jestem beznadziejna. Nic nie potrafię. Potrzebuję motywacji. Sama nie dam rady. Nie wiem, może za bardzo się rozleniwiłam. Człowiek powinien mieć mieć swój cel w życiu i do niego dążyć. Ja mam. Ale czy do neigo dążę? Niby tak, a niby nie. Na pewno mi to nie wychodzi. Wiele ludzi się zmieniło. Ja może i też. Pewne sytuacje mnie dużo nauczyły, staram się nie popełniać drugi raz tego samego błędu. Ale nie jest tak jak być powinno do końca. Pewnie przeszakdzam niektórym ludziom. Pewnie byłoby lepiej, gdyby mnie nie było. Jednak są jeszcze inni, dla których jestem na tym świecie, bez których nie potrafiłabym żyć i których kocham nad życie. Jednych mniej, innych bardziej. Niektórzy często mnie wkurzają, ale i tak są kochani :D Z innymi niestety jest inaczej. Mam wrażenie, że przeszkadzam im każdym moim słowem, każdą błahostką. Z innymi kontakty się urwały. Z jeszcze innymi z dnia na dień maleją. Jedna osoba, na której mi zależy, bo to jednak przyjaźń od dzieciństwa, też już się kompletnie odsunęła. I nie wiem < to zanczy wiem> z jakiego powodu, ale nie wiem.. Kurde, nieważne.. Jednak jest te kilka osób, które może ze mną wytrzymują < mam nadzieję>, bo z tego co widzę po innych to jednak trudno ze mną wytrzymać. Najlepiej jak się zamknę na zawsze. Dam im spokój i wtedy będzie dobrze dla wszystkich. Ale najwidoczniej to we mnie tkwi problem. Trudno. Ja na razie nie zamierzam się zmieniać z tego powodu. Może to byłoby lepsze, ale ja zamierzam być sobą, a nie być kimś na siłę. Ale to nie chodzi o samych ludzi. Także o mnie samą. Dlaczego nic mi nie wychodzi, no dlaczego ja się pytam ?! Teraz dopiero zrozumiałam, jaką beznadziejnością kipię. I zauważyłam nawet, że kiedyś byłam inna. Potrafiłam więcej, było we mnie więcej życia. A teraz co? Lepiej nie mówić. Z nauką też do dupy. Pewnie przez to lenistwo. Ale też już nie mam takiej wielkiej pamięci jak kiedyś. Chociaż mam nadzieję, że mam chociaż jakąś jedną mocną stronę. Jakiś talent, który zrealizuję Ale brak motywacji we mnie, noo. Niektórzy mówią, że jest we mnie wiele mocnych stron, tylko muszę się wziążć za siebie. Możliwe... To na tyle. Idę dalej się użalać, albo się czymś zająć i o tym nie myśleć. Czas spiąć dupę i wziążć się w końcu za siebie, grr!
http://www.youtube.com/watch?v=Uv5wF-E9D8Y
Nie mogę się dzisiaj od tego uwolnić <3