W moim pokoju znowu zapanował porządek. Ogarnęłam wszędzie leżące przemioty i da się w nim teraz funkcjonować. Niedługo jadę z wiecznie mnie denerwującym Piotrkiem do tej pani na zdjęciu. Kolega Piotruś robi za kierowce, więc wybacz, ale nie wypijesz sobie z nami*: Muszę jeszcze zajrzeć do książek i doprowadzić do neutrlanego wyglądu. Piżama, włosy spięte w niesforny kucyk, zero mejkapu przestraszyło by nie jedną osobę. Poza tym podziękuję ogółem za co drugi komentarz koty, w którym słowo "włosy" jest obowiązkowe. To miłe, że się tak nimi jaracie, ale ile można? ;c Ok, miłej soboty (co oznacza: bez żadnych zgonów)!
nie ma adresu, ani telefonu
żyje na ulicach i nie oczekuje tronu
bez farmazonów, ma klasę i styl