oczywiście moja mina wszystkich powala na ziemię ej . ; .
ogólnie dzisiaj w miarę normalnie w szkole było, rano wstałam normalnie, ubrałam się, zęby i suprajs, mamusia zrobiła mi śniadanie ! -.- nie wiem po jaką cholerę ale no cóż, i napisała mi zwolnienie z ddw. w szkole najpierw matma, tia ze sprawdzianu dostałam 2 ( cieszymy się !), później zrobiłam 3 zadania na tablicy, gdyby przez cały rok były takie tematy jak ten tutaj no! następnie była biologia, fajnie by było gdyby p.B mi w końcu powiedział czy mam tą 3 czy 4 no, dowiedziałam się tylko tyle, że miałam wczoraj przyjść poprawiać, no powodzenia, ja nie będę za nim biegać, poprawiłam to co miałam poprawić, a jak mu coś nie pasuje to niech spada! na angielskim wydukalam kilka zdań o eyes set to kill, puściłam "darling" i dostałam 6.. tia 5 na koniec roku z anglika, nareszcie ! :D zamiast na ddw poszłam później do ośrodka zdrowia, nie rozumiem tej pielęgniarki.. mogła równie dobrze ona przybić jakąś gównianą pieczątke i bym mogła iść do szkoły, ale nieeeee! musiałam czekać 2 godziny żeby łaskawie moja ukochana pani doktor zechciała ruszyć swój szanowny tyłek, wstać po jakąś pieczątke i przybić mi to gówno na zgodzie wyjazdu na obóz. curwa mać ! 2 godziny siedzenia z jakimiś bachorami, później jeszcze na szczepionkę przychodzili.. japiernicze, głowa mnie do teraz boli no, nie ogarniam tego, wróciłam dopiero na geografię, jakaś normalna lekcja była i pierwszy raz w historii mojej nauki w tej szkole na koniec roku mam 4 z geografii, tia, zawsze mi dawała 3 ;) dziękuję pani eS. :D później tylko polski, na którym gadaliśmy o jakimś wierszu o mgle i zajęcia artystyczne - totalny luuuz, lubię panią R. można z nią zawsze pogadać jak z normalnym człowiekiem, nie wypytuje, nie pluje się o nic.. na koniec mega krótka plastyka, na której robiłam jedno, wielkie nic . ;) miałam jechać do ciotki na imieniny, tiaa ^^ po kilku wrzaskach mamusia stwierdziła że pojedzie sama, więc dobrze . od jutra luuuuuuuuuuuz na 10 dni :D
idę, paapapap ;**