Semper amo et sum.
Wszyscy patrzyli na nią i zgodnie twierdzili, że nie jest niczym wyjątkowym. Ot kawałek srebra zwinięte w obręcz, żadnych ozdób, zwykłe, nieszczególne, nieciekawe. Nie ma nad czym się rozczulać.
Ale tylko ja wiem, co wygrawerowane jest we wnętrzu, tylko ja wiem, co tam jest. Tylko ja umiem to docenić, docenić tak naprawdę. Widzę to, co nie jest dane widzieć innym, tym krótkowzrocznym koniom, którym założono na uzdę okulary, by ślepo patrzyły w szarą, przewidywalną drogę, pozornie wolni, tak naprawdę zniewoleni wodzami w ręku woźnicy. Widzę grawer, który ma w sobie wszystkie prawdy, przez które jest jedną z tych najważniejszych. I zawsze tak będzie.
I, wiesz? Zawsze kocham i jestem.
Mój pierwszy prezent na 8-nastkę.