I wcale mu się nie dziwię i nie mam nic przeciwko i z ogromną chęcią czerpię ją z nieprzemierzonych moich zasobów, które ostatnio się pomnożyły i obsiewam go nią z czułym uśmiechem.
Podoba mi się to, że przychodzę w czwartek do domu z okrzykiem "Weekend!" na ustach mych. Jutro do Torunia. Lubię jeździć z Madziasem do Torunia. I zastanawiam się, czy jestem na tyle niemądra, nierozsądna i niepoważna, by ubrać "półbuty w styczniu. Zima jest przecież!" I tak mi się wydaje, że jestem bardziej niemądra, nierozsądna i niepoważna, niż mi się wydaje. Najwyżej się pochoruję, nie mam nic w sumie przeciwko temu. Przynajmniej nadrobiłabym braki w lekturze, bo zaczęłam 4 książki i tkwię w różnych momentach, nie mogąc dobrnąć do końca.
A gdy mnie sen zmorzy, zakradnij się i...