Haker lvl hard

Wyobrażcie sobie, że nie mogę z komputera dodawać wpisów. Ale edytować już tak. 

Więc sobie poradziłam, bo nie na darmo siedzę w IT od paru lat, szpan. 

______________________________________________________________________

Jego oczy błyszczały gdy na mnie patrzył. Niesamowicie było widzieć, jak całym swoim ciałem skoncentrowany jest na mnie. Jak chłonie moja obecność. Jak bardzo chciał wyciagnać rękę, dotknać mnie, poczuć, przyciagnać do siebie. Wiedziałam, że po wczorajszych rewelacjach nie był pewien, czy nadal ma do tego prawo i choć każda komórka pragnęła mnie niemal boleśnie, czekał. A oczy błyszczały mu z podniecenia. Jeszcze przez chwilę napawałam się tym widokiem, aż w końcu nie wytrzymałam. Zrobiłam pół kroku w jego stronę, położyłam mu rękę na piersi (tak idealnie szerokiej, umięśnionej, silnej), zadarłam głowę (nawet nie dorastałam mu do brody, a mała nie jestem) i spojrzałam ufnie w oczy ("ale lubię pana, za ładne oczy zamglone i obce, co mnie zwiozły na manowce"). 

Z jego ust wydarł się cichy jęk, gdy nasze wargi oderwały się od siebie na chwilę. 

A ja poczułam jak rozum spada mi do majtek.

Jedna dłonia trzymał mnie za włosy ("i bezbłędnie umiał pan pociagnać mnie za moje włosy"), druga zawędrowała nisko na moje lędźwia. Czułam pod palcami twarde sploty mięśni, ciepło skóry, gdy zachłannie sięgnęłam pod koszulkę, zapach, który, jak dobrze wiedziałm, używał specjalnie dla mnie, bo kojarzył mi się z ciepłem i bepieczeństwem. 

Przyparł mnie do ściany. Przywierajac do mnie całym ciałem, wpił się w moje usta z jeszcze większa pasja. Bładził palcami po moim rozgrzanym pragnieniem ciele, jakby chciał ten ostatni raz odświeżyć sobie mapę moich kształtów, by tęsknić do nich podczas długich jesiennych wieczorów. 

Pozwalałam mu na to, nie pozostajac dłużna. Uwielbiałam jego szerokie barki, ramione ciasno opięte koszulka, wyrzeźbiony brzuch, twarde uda, o których zawsze mówiłlam, że można by uczyć się na nich anatomii, tak widoczne były wszystkie mięśnie, i które właśnie znalazło się między moimi nogami, drażniac i nęcac. Dwa metry czystej pokusy, jakby wyciagnięty z moich fantazji. Nakierowałam jego ciepła, duża dłoń na swoja pierś, nie mogac doczekać się uwagi. 

Musiałam zagryźć wargi, by nie jęknać, gdy powiedział mi wprost do ucha ochrypłym, niskim głosem:

- Chcę Cię.

Kocham pana

Jak pojebana

Brałabym

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

wybaczcie, z jakiegoś powodu nie działa mi  ą