Ile może potrwać złamanie woli człowieka?
Ile czasu wymaga zmuszenie człowieka do wyjawienia najpilniej skrywanej tajemnicy?
Ja potrzebowałem trzech dni.
Trzy cholernie długie, męczące, upiorne dni, podczas których takie słowa jak: "człowieczeństwo", "litość", czy "wybaczenie" zniknęły z mojego słownika. Trzy dni, podczas których z iście inkwizytorskim kunsztem i zaangażowaniem wyciągałem informacje z mojego jeńca. Trzy dni, podczas których karmiłem moją wygłodniałą zemstę krwią, bólem i łzami tego człowieka. Trzy dni pełne wrzasków, błagań, zapewnień, które mną nie wzruszyły. Trzy dni, które odcisnęły trwałe piętno w mojej psychice. Trzy dni, podczas których niepojęty dla zwykłego człowieka ból nasączał ściany celi. Trzy dni, podczas których wypełniałem moje serce i mózg obrazami człowieka, który odebrał mi wszystko. Człowieka, który ostateczne stał się żałosnym ochłapem poszarpanego, ociekającego krwią, dygoczącego w nieludzkiej agonii kawałka mięsa.
A mnie było mało.
Lubię ten wstęp do "Archanioła Gabriela" :]
Już mi przeszło. Dziś upodliłam się do cna, poczułam odrazę do swojego skamlącego, słabego wnętrza i pozbierałam się w sobie. Dobrze. Bardzo dobrze.