Natchniona przez chwile, pisze
niesiona wiatrem dłoń
W krainie opadających liści tak zostać na rok
by ptaki melodie podkładały
a pani jesień otuliła w zimną noc
Chmury moim panem niech będą
niech pocieszą
za kare deszcz spuszczą
W kraunie opadających liści tak zostać na rok
Oko w oko spojrzeć jesieni
poznać
mocniej pokochać
rozpłynąć się wśród porannej mgły
być wszędzie
jak i zarazem nigdzie
w krainie opadających lisci tak zostać na rok
nie czuć
i płakac wraz z deszczem
szybować wsród zżółkłych brzóz
tak bezgranicznie ją pokochać