Wszystko sie znowu wali , juz zaczynam miec wszystkiego dość.. Już nie raz tak miałam,wiem. Wciaz nie moge zapomniec o Szymonie. Wczoraj myłam kabine,tak jakos mnie naszło. Pisałam z P. i dałam mu do zozumienia ,że cos do niego czuje i ze ja juz nie daje rady z tym wszystkim.. I napisałam ze to uczucie do Niego,problemy w domu.. A on a jakie to uczucie. Napisałam mu ze niezidentyfikowane,no nie napisałam mu w prost co czuje. Ale wogóle ja siedze w domu a on wychodzi sobie z panienkami. I pisalismy i jakies pół godzinki po tym wszystkim ja zapytałam kto mu sie podoba,bo na wycieczce wspominał cos i mówil ze to nie zadna dziewczyna z pierwszych klas,a ja sobie głupia nadzieje zrobiłam,bo jak to mówil to patrzył sie na mnie i sie usmiechał. A on mi w sms-ie ze podoba mu sie Amanda,Ola... Myslałam ze pękne.. A dzis nawet zadnego głupiego sms-a nie napisał,chyba wczoraj zrozumiał co czuje bo jak pisał to ja odpisywałam tak byle jak ,chłodno tak to jakis buziak a to cos.. Rozmawiałam z Mamą ; ( ... Mamy problemy a jeszcze nawet na własna rodzine nie mozemy liczyc. Mama rozmawiała przez teleon z babcią i mówi ze miała depresje a ona ze pani jakas tam tez miała. A ja myslałam ze babcia jest jeszcze dobra bo tak dziadek ciagle Monisia,Monisia mamy i wujka nie widział ( pozostałe dzieci ) babcia gdy wychodziła do pracy ten wampir zaczynał,znecał sie psychicznie,to jest gorsze niz znecanie fizyczne.. Pozniej dzieci maja juz na przyszłosc starganą psychike i jak ma pózniej normalnie funkcjonowac w życiu...