Teraz wiem komu ufać ..
Wiem komu wierzyć ..
Staram się nie myśleć ..
W mojej głowie ciągle te same
Obrazy wyobraźni ..
Niewidoczna twarz ..
Złośliwy sen ..
Dam mu chwilę ..
Wysłucham go ..
On unosi się i opada ..
W niezmierzonej odchłani wieczności ..
Nadal niecierpliwie czekam ..
Na drogę od mistrza iluzji ..
Za odkrycie zaginionej świątyni ..
Utraconego pałacu mojej osobowości ..
Tak więc czuwam ..
Odliczając kolejne fazy księżyca ..
Lecz on pozostał gdzieś ..
Poza czasem ..
Posklejam swoją duszę ..
I bez wstydu ..
Bez żalu ..
Spojrzę w przyszłość ..