Nie odzywałam się, więc raczę się teraz odezwać. Przepraszam. Albo nie. Nie przepraszam. I tak nikt nie lubi mnie czytać.
Większość dnia spędzona na słuchawkach. Słuchało się KoRn'a. Uwielbiam ich. Czemu nie jestem taka fajna? Bo mi się nie chce.
Nie mam co pisać. Zero nowości. Nie wiem nawet po co piszę. Zacznijmy od tego, że nie wiem po co cokolwiek tu piszę. Nieważne. Nawet to polubiłam.
W sumie zastanawiałam się dużo dzisiaj. I tak sobie pomyślałam, że niedługo odezwę się do dziewczyny Dawida. Znienawidzi mnie. Coś tak czuję. Trudno. Warto próbować. (ale to było chamskie)
Ich liebe dich. Nienawidzę niemieckiego. A jutro klasówka. Nie uczyłam się. I tak będę miała dwójkę. Jak zwykle. Super. Czad. Bomba. Kurczę. Flaczek. Olejek. Baryłka. Keczup. Musztarda i maaaajoooneeez.
Odbija mi. Nieważne. Papa, dobranoc. Słodkich snów. Pchły na noc. Karaluchy pod poduchy.
Boże jak ja zamulam... Lepiej stąd już odejdę zanim będzie jeszcze gorzej.