Jakość zdjęć przeraża. Ale jak to mówią, nie ważnie jak, ważne z kim. ((;
Tak więc oto przed Wami Fudzia, z którą można (prze)grać we flirta, gadać przez niepodpięte słuchawki, wmawiać jej pół godziny, żeby włożyła ciepłe skarpety, a potem kolejne kilka godzin wysłuchiwać, że jej jednak zimno. :D I pamiętajcie, trzy zasady: zapinać pasy, sprawdzać tylnie siedzenie i... DOBIĆ! :DDD Nie polecam przy niej nic śpiewać, jeśli nie ma się ochoty słuchać tego w kółko przez 10 godzin w radiu: "RMF (trr trr) FFFudzia" :D A! I należy pamiętać, że "Pff" jest najbardziej na świecie, a "Trr" jest zaraz po nim. :D
Ogółem lepszego dnia już dawno nie miałam. I oby było takich więcej! :) Najpierw jasełka, przy których najprawdopodobniej tylko my się dobrze bawiliśmy, potem "pizza", następnie sanki, które obyły się bez większych potłuczeń (za wyjątkiem mini wstrząsu mózgu), oraz caały wieczór oraz noc z panną Fudzialiną. <333
Pozytywnie. :DD
P.S.
"Paanie! Przyspiesz pan, bo nie wytrzymam!" :DDDD