Baaaaaaaaaaardzo stare zdjęcie. Na Balatonie. ((;
O ile dobrze pamiętam, zaraz po wykonaniu go wpadłabym do zalewu. ;d
Nie odpowiadam za przerobienie tego zdjecia, ponieważ oryginału nie znalazłam. ;p
Niestety, dzisiejszego dnia, wredna pani Sandra (którą przyjemność macie zobaczyć kilka notek wstecz) przypomniała mi, że przegrałam zakład. :< Mianowicie, nie przygotowałam się zupełnie na zaliczenie z WOSu, byłam więc pewna, że nie zdam, a że Sandra wciąż wmawiała mi inną wersję, ze 100procentową pewnością założyłam się, że nie zaliczę. O co? O nic innego jak... FRYTKI! To już bodajże nasz 3 zakład z tą pulą. Ale niestety, a właściwie stety, Anna WOS zdała, więc jest frytki w plecy.:<
A pro po- ZDAŁAM WOS!!! :D<cwaniak2>
Po wczorajszych sankach na oponie całe kolana popuchnięte. Ale przecież dla nich warto. (; :*
I jeszcze kilka spostrzeżeń dzisiejszego dnia:
Skończyłam. :D