Eden :)
Trochę mnie u konia nie było i się za nim chyba stęskniłam ;) Uroki nadrabiania zaległości i weekendu na uczelni. Ale jest plan dotarcia do Edena jutro :) Tylko trzeba się zmobilizować i wsiąść na rower. Na nowo muszę się przyzwyczaić do pokonywania 20 km ;) Ale mam nadzieję, że tylko do czasu.
Mamy jutro małe wyzwanie. Do tej pory jak wsiadałam, to była właścicielka konia. Jutro będziemy sami, zobaczymy jak kucyczek zareaguje. Wcześniej jednak swoją pańcię cały czas widział, jutro będzie miał tylko mnie ;)