Kochany Pamirowy
Dzisiaj, po 6-dniowym tygodniu pracy, w końcu u koninka
Konie były w stajni, więc Pamir nie był zbytnio zadowolony faktem, że musi jeździć sam ;) Ale nie ma tak dobrze, musiał się chłopak ogarnąć Trochę się postresował, trochę pośpiewał, ciężko było u niego z rozluźnieniem, ale ostatecznie było kilka fajnych momentów, gdzie odpuścił. I nawet sobie galopnęliśmy na względnym luzie.
Zadowolona jestem z konia, mimo, że jazda raczej średnia. Ale jestem w stanie mu to wybaczyć, rzadko jeździ jak konie są w stajni, ma za mało sposobności by się przyzwyczaić, więc nie wymagałam dziś nie wiadomo czego ;)