zagubieni w swej jaźni, plodnej wyobraźni, konsekwentnie doraźni to znowu lato kaźni.
nieznosze puzli, trudno się dopasować!!!
umierając z zachwytu rozpadu sam mu ulegam
zwloki milosci zakopane gleboko, konwulsje podziemnie oszalałe cieszą Rihtera.
Fetor nie pozwala zapomnieć, spać, spać!
na wyżynach mentalnego masochizmu.