ah, głuuupi ten dzień.
jestem mega zrypana.
kartkówki z bio nie było, bo cała klasa się przebrała za Mikołajów, tak jak miało być [a ja się dowiedziałam o tym dzisiaj...] . Z geo dostałam ze spr. 3 i się zajarałam, bo myslalam, ze będzie gorzej. Z bio ze spr. 4. Z matmy 4+ i ile mi zabrakło do 5 tym razem ?! 0,4 pkt ! -.- jeeeeeeee. Po lekcjach z Filipem, przez którego boli mnie teraz noga -,- (uduszę Cię!), no a potem na koło z matmy. byłam nawet przy tablicy :D jejejeje. a potem z polaaka. i jestem niepocieszona :( dostałam już materiały, dotyczące konkursu, które mam opanować w tym tygodniu, a potem co ? potem dostanę WIĘCEJ. ugh.
dobraaa, wogle mam dzisiaj pesymistyczne nastawienie i w ogóle.
Jutro chyba z mamą do miasta i do lekarza, ale w sumie nie wiem jak to będzie.
Znalazłam ładowarkę! Ktoś włożył mi ją do szuflady, do której rzadko zaglądam. Do cholery jasnej kto pozwolił dotykać moich rzeczy? a potem jest, że ja ją tam włożyłam ..tylko fajnie, że w ogole z tej szuflady nie korzystam.
Poirytowałam się dziś tym też, że nie mogłam sama gitary nastroić i musiałam ze stroikiem ; brrrrr.
dobraaaaa. mega marudzę.
slucham Withina i zamulam w sumie.
zaraz zgram sobie muzykę na tel i pójdę spać chyba.
nie chce mi się lekcji robić..
a jutro na 9.50 ;> :DDDDDD
Miłości nie wolno karać przyjaźnią. Koniec to koniec.