jesss, jedno z jej pięknych wyłamań ..a było ich sporo. nie raz myślałam, że spadnę.
ale zadziwiający jest fakt, że jezdzę na niej praktycznie od ferii (pomijając kilka przerw: Johny, Mikrus..), a ani razu z niej nie spadłam. jak już to przed siodło, albo na skoku już spadałam, leciałam, ale w locie się złapałam kobyły. no i właśnie, ani razu z niej nie spadłam, a czasem wsiądę na innego konia i spadnę sobie XD albo zeskoczę :D jak z Tenora XD
wczoraj było fajnie ;> od 13 do 18 chyba na pionierow. najpierw zamula, ale potem fajnie się oglądało Tabakę grającą w tysiąca .."tylko blondynka tak potrafi" XD
no a potem przyszłam do domu, zjadłam. mialam jechac autobusem, ale cos mi się popierdzielilo i znowu szlam do miasta, tym razem spotkac sie z natala i wziac ksiazki ..
zaraz idę do miasta z tabaka chyba. po cwiczenia i inne pierdoly ...