Hej :D zastanawialiscie sie kiedys po co jest miłość ? Kłócimy sie  z osobami z naszego otoczenia ktorzy bardzo czesto sa dla nas  najwazniejsi . Myślimy sobie ale to debil , bla bla bla ...xdd a w głębi serca wiemy ze nie potrafimy bez tego kogos zyc. Że jest dla nas jak powietrze, taka metafora. Nie oddychamy nim ale w zeczywistosci bardzo cieżko jest nam bez tego kogos funkcjonowac. Ten płacz, lzy plynace potokami , tusz do rzes na w kazdym zakątku materaca na łózko , jest tylko po to zeby udowodnic samemu sobie jak bardzo kochamy druga osobe. Jaka jest dla nas ważna i jaka jest potrzebna. Miło jest poczuc sie potrzebnym ,kochanym . Miło poczuc  w objeciach innego czlowieka miłość , czuc podążanie i wiedziec ze mozna byc przy tym kims bezpiecznym . Boli nas jego bol , czujemy jego bol , czujemy go na sobie. Robimy sytuacje ktore sa przykre ale tez maja watek romantyzmu. Często jest tak ze robimy rzeczy ktorych pozniej zalujemy, rostajemy sie z osobami ktore kochamy "dla jego dobra" ? badz naszego dobra. I tak pozniej  jest placz. Ja tego nie ogarniam ale tak musi byc. Niestety. Ale wiecie "jeśli kogoś kochasz, daj wolnośc. A jeśli na prawde kocha, to wróci .. " <3

Dobrannoc .