+4
Kiedy usłyszałam, że Ney chce mnie poznać, cała się zaczerwieniłam, to było spełnienie moich marzeń. Kiedy jechałam do Barcelony nawet nie pomyślałabym, że spotkam go. Przerwałam swoje przemyślenia, odpowiedziałam:
-Jasne , jezioro, czemu nie ? :)
-Okej,to o której mam po Ciebie przyjść?
-Wpadnij za jakieś 2 godzinki , pójdę do domu, odświerze się .
-Do zobaczenia , mała Em.
Woow , to były najlepsze chwile w moim życiu. I jeszcze powiedział do mnie mała Em słodko-pomyśłam. I z takim rozmarzeniem wracałam do domu, kiedy nagle wpadłam na kogoś.
-Auććć!!!-krzyknęłam, oo Marques .
-Hej , przepraszam.-odpowiedział.-Masz na dziś jakieś plany?
-Tak jakby, Ney zaprosił mnie nad jezioro.
-oouuuu ostro siostra hahaha ;P
-Oj zamknij się. Po prostu idziemy pogadać .
-Jasne jasne , ok. ja spadam siemanko.
Dobrze , że już byłam koło domu . Weszlam do przedpokoju i się zaczęło.
-Gdzieś Ty się podziewała, ja tu się martwiłam. Pół nocy nie spałam.-krzyczała mama.
-Byłam z Marquesem. Wszystko jest okej. Mamo przepraszam , mogłam zadzwonić.
-Już okej, ale następnym razem daj znać że żyjesz.
I tak skończyłam tę rozmowe. Zawsze mówię , że przepraszam tylko po to żeby nie słuchac jej gadania i kazań. Okej, poszłam się wykąpać, zjadłam coś. Otwieram szafę i myśle w co by tu się ubrać. Hmmm może neonowa góra od stroju bandeau w kolorze turkusu, krótkie jeansowe spodenki z wysokim stanem i czarne koturny na paski. No to jestem gotowa.
Dryńńńńńń. To pewnie on. Pomyślałam.
-Hej Ney.
-Siemka :) , woow pięknie wyglądasz- powiedział Ney.
-Dziękuje, to co ? Idziemy?
-tak, jasne . :)
Pojedziemy tam moim wozem-powiedział. Otworzył mi drzwi, taak elegancko, i pocałował w dłoń. Byłam zachwycona. Wsiadł, i zapytał mnie z kąd jestem, jak to się stało , że się tu znalazłam. Zapoznaliśmy się troche . Dotarliśmy na miejsce. Było tam cudownie. Wysiedliśmy , Ney powiedział że przygotował tam mały deser, a na później mam małą niespodziankę.
już niedługo następny rozdział :) /M.