Dziś tak bardzo czas,zdjęcie,piosenka przesiąknięte wspomnieniami,szkoda że tymi niekorzystynymi.
Wczoraj myślałam że zabije Wojtka który obudził mnie ok10 mówiąc zebym sie zbierała bo zaraz jedziemy do krk i nikt nie bedzie na mnie czekał.
No to zebrałam się w miare szybko ,ładnie się ogarnęłam itd po czym okazało się że jednak ok 13 jedziemy ,no myślałam że zabije -.-'
W międzyczasie skoczyłam ze starszymi do Jordnaowa wybrać jakieś płytki,powrót do domu i kierunek Kraków.
Jak zawsze jechałam żeby sobie coś kupić jak zawsze wróciłam z niczym ^ ^
Już tak do tego przywykłam że nawet się nie denerwuje specjalnie tym faktem.
Siara przed Biedro i darcie ryja z auta plus te miny ludzi bezcenne.
Po powrocie szybko ogarnęłam i kierunek Bystra.
Winko było,oglądanie filmów jak Maniek miał 5 miesięcy było więc wieczór minął pozytywnie.
Dziś powrót ok 12 i trzeba sie szykowac na wielki powrót do szkoły <3
Już na samym wstępie mam dość rili.
Poza tym kolejny chujowy dzien.
Dwa dni bez diety były tak bardzo piękne ale od poniedziałku jedziemy z koksem z podwójną siłą,chociaż to musi mi się udać ... ^ ^
...nie potrafie zrozumieć samej siebie...jak bardzo trzeba byż zagubionym żeby tak postępować....nie potrafie i nigdy się chyba nie zrozumiem....pokochać samotność po raz 124767364728...chyba tu mam swój azyl sam na sam ze sobą,bez zamieniania ani jednego słowa z kimkolwiek,nie tylko realnie ale też wirtualnie #outsider...tu gdzie totalnie moge zatopić się w słowach i melodi rapu płynącego z głośników ....po raz kolejny wiem że nikt nie jest mi obok potrzebny,mimo że samemu w walce jest 2187631287637 razy trudniej to i tak lepszy ten trudn niż zawód za każdym razem....dziś tak bardzo "Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył? Ale tak żeby już więcej ani razu Żeby już więcej za nic Żeby już więcej nie miał odwagi No ile razy?!"....dziś wierzę że to ostatni raz....
http://ask.fm/xmasx PYTAĆ!
http://www.youtube.com/watch?v=9EE7no9Gkj0 !!!!!!!!!!!! SŁUCHAĆ !!!!!!!!!!!!
Na blacie kilka okruchów po chlebie
naczynia po obiedzie niepomyte leżą w zlewie
robi się coraz ciemniej ale kto by tam się przejął
mogłoby być trochę cieplej bo kolejny raz nie grzeją
i poszedłbym do ciebie i z chęcią się dosiadł
to jeszcze nie jest późna pora słysze głos Orłosia z telewizora
może zadzwonię i zapytam co tam
a może przyjdę i naniosę trochę błota
a może tak jak zwykle zdecyduję się zostać
wiesz dobrze jak mi blisko do nihilistycznych postaw
i tak czas zleciał opatulony w pokój
za oknem jesień to już jest chyba trzecia w tym roku
widocznie niebo ma do opłakania sporo
dlatego daje klimat przemijania tym wieczorom
kiedy jestem znowu sam ciągle mokną serca miast
zawsze gdy otwieram okno i patrzę nocą na Gdańsk
Otwieram okno i patrzę nocą na Gdańsk
znowu jestem sam widzę jak mokną serca miast
jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom
ale zanim zobaczymy kolor spłynie tu łez sporo
za oknem jesień myślę że wystarczy mi w tym roku
noszę w sobie skryte serce bo obarczył mnie ten pokój nim
przez to mi blisko do nihilistycznych postaw
i oddam chyba wszystko żeby dłużej w nim nie zostać
za chwilę przyjdę i naniosę trochę błota
przepraszam nie dzwoniłem wolę w oczy spytać co tam
to późna pora i nie słychać już Orłosia
mam nadzieje że zrobisz mi miejsce żebym się dosiadł
i nie musi być cieplej choć kolejny raz nie grzeją
problem w tym że nie mam ciebie ale kto by tam się przejął
i pozmywam te naczynia które ciągle leżą w zlewie
a z blatu zetrę te okruchy życia na ziemię