Taka tam focia przy łowieniu 2zł dwoma patykami ^ ^
W wigilie do południa coś tam ogarniałam.
Odwiedziłam sobie babcie później na cmentarz się bujnełam.
Następnie Monika przyjechała z moim aniołkami i wgl dostałam najlepszy prezent :*
Posiedziałyśmy chwilę ,pogadałyśmy ja prawie zamrzłam : D
Po powrocie trzeba było się przygotowywać do wigilii.
Coś tam porobiłam ogarnęłam się i tak zleciało.
Wigilia jak wigilia jakoś przeleciała.
W końcu sobie pojadłam ale jakoś od 2 dni nie moge wrócić do redukcji ale niestety od jutra na nowo :(
Potem krótki chill przy kompie i na pasterke.
Jak co roku z Jagodą.
I tak po 5 min mszy zapieprzałyśmy na Makowsą Górę siku XD
Później nas wzięła faza na śmianie się ,następnie na obgadywanie i "oni to są ze sobą już w ujjj długo" cały czas <3
Po powrocie jeszcze chwilę u mnie posiedziałyśmy i do spania <3
Pospałam sobie do 12 a co !
W sumie cały dzień nic nie robiłam.
Na początku przed TV poleżałam później na kompie zamuła.
Jakieś lipne te święta w tym roku.
Przy okazji wzieła mnie faza na śpiewanie kolęd i zrobiłam Christmas Party : D
I wzięłam się za ogladanie Chirurgów których oglądam już ponad roku i nie moge skończyć no ale jak się ogląda po 25 min odcinku to ciężko o to :P
Następnie pogadałam coś z Monią na skype i do spania.
Dziś znów do 12 spanie.
Później coś tam poleżałam przed TV.
Popołudniu spalanie kcal i poszłam sobie pobiegać.
Po powrocie ogarnęłam się i teraz chill przed kompem.
....każdy patrzy siebie,tak na prawde każdy jest egoistą,gdy zaczyna być troche lepiej odrzucamy tych którzy byli nam niezbedni gdy było źle....trzeba sie od tego odciąć....
http://ask.fm/xmasx PYTAĆ!
http://www.youtube.com/watch?v=JB8DTM5gklk !!!!!!!!!! SŁUCHAĆ !!!!!!!!!!
Powiedz mi za co jesteś zły, za blendy?
Ja przejdę do historii bo wpadłem na to pierwszy.
By robić to w konwencji za pan brat z parodią,
każdy następny tylko będzie kopią.
Mogę pójść gdzie chce teraz,
bo jak wtedy, tak dziś nie szukam zrozumienia.
A mam do udowodnienia jeszcze sporo, ajjjj...
jebnąłem to w kąt i zacząłem robić rap.
Mogłem robić te miksy z pizdy,
zgarniać kwit, robić mixtape'y, pchać cudzy voc pod bit.
Ale jestem tu, przez decyzje,
i nigdy mi nie wmówisz, że zgubiłem ambicje.
Po drodze na szczyt, po drodze do lepszych chwil,
po drodze tam gdzie czeka na mnie kwit.
Ten sam co 5 wersów wcześniej,
ale rób tak jak Ci podpowiada serce.. mimo wszystko.
Ja znam swoje miejsce w szeregu, żołnierz,
granat, upadam żeby jednak się podnieść.
Twardo na nogach, ciepło daje koc,
i powiem kilka rzeczy jak dali mi głos.
Kevlar kamuflaż, mam beke z debili,
używają trudnych słów, bo nic nie przeżyli.
I to nie cynizm - czym dla mnie jest Hip hop?
chce słuchać Ciebie, jakbyś siedział naprzeciwko.
I to wszystko, szczerość mi wystarczy,
jak każdy ambitny, nie poddam się bez walki.
Choć masz problem, cabin fever 2,
ale koniec końców wrócę, James Ryan to ja.
I niech pada deszcz, upada pada grad,
wstaje powódź, huragan, wieje wiatr znów.
Wybuch, lawina, łzy, krew i pot,
triumf inaczej smakuje kiedy brniesz pod prąd.