Woodstock 2013
Trzeźwy, ku mojemu olbrzymiemu zadowoleniu.
Nadrobiłam wszelkie zaległości koncertowe ...słysząc mi.i. moich faworytów tego rocznego Przystanku - Farben Lehre i ich PunkRockProject.!
Stojąc w tłumie, widząc wypływającą radość i całą masę emocji, pragnęłam żeby tylko móc już to opisać.
Zachód słońca na niebie, po mojej prawej ludzie którzy w przestworzach spełniają swoje marzenie skoku na bungee, wokół Muzyka i tysiące ludzi cieszących się Nią razem ze mną - Genialna Chwila. Moja własna, lecz pragnę podzielić się tym uczuciem, które zalewało mnie od środka. Nagle na scenie pojawia się kilkunastoletnia dziewczyna, bardzo drobna - lekko spłoszona, lecz ukazuje Nam genialny głos.. Była prawie nie zauważalna na tym kolosie a docierała do kilkuset tysięcy Kosmicznych Wariatów stojących dosłownie u jej stóp. Czułam, że spełniło się jej marzenie. Czułam, że biorę w tym udział i miałam aż ciarki na ciele. I tak już mi zostało do końca koncertu, podczas którego usłyszałam jeszcze mi.i. Bolka z`Enej, Gutka , K.Borkowskiego z Offensywy... i wielu innych. Wojciech Wojda ( na zdj.) wraz z Zespołem i Gośćmi pokazywał historie PunkRocka na podstawie coverów kultowych wykonawców. Tłum (a z Nim) ja szalał.. i już wiedziałam, że jestem na właściwym miejscu. Poczułam po raz kolejny, że Woodstock to mój drugi dom.. Pomyślałam
` jak można twierdzić, że to nie jest miejsce dla wszystkich?!`
Dotarło do mnie, że nie ma takiego drugiego festiwalu gdzie Człowiek Choinka będzie obcował ze starszymi ludźmi w rytmach pogo !
Sami blokujemy się przed dopasowaniem.
Zasłaniamy się nikłymi wadami, bagatelizując ogrom plusów.
Co więcej, następnego dnia brałam udział w drugim projekcie - metalowym, prowadzonym przez zespół Hunter. Myślę - ja i metal?! Usiadłam pomiędzy ludźmi i ZOBACZYŁAM dosłownie ile pozytywnych emocji wytwarza w nich muzyka, obserwowałam to i znów pokochałem tę chwilę. Mimo, że nie należę do skrajnych wielbicieli tego odłamu muzyki, słuchanie i bieżąca obserwacja powodowała u mnie najszczerszą radość. I oto chyba w tym chodzi... nie?
Dziwne, ale wciąż chcę się tym dzielić z ludźmi, tym ile daje mi co rok ten festiwal.
I ja dojrzałam do tego by zauważyć w nim coś więcej niż upojonych alkoholem i narkotykami, brudnych ludzi z problemami psychicznymi - bo z takimi opiniami również się spotkałam.
Woodstock wiele mnie nauczył, ale to już zostawię dla siebie i na pewno wdrążę w życie.
Pees. Zawsze ciężko jest wyjechać, ale jak często przypominał mi Sz.P. Kolega E. Na Woodstock sie nie jedzie, tam się wraca. Do zobaczenia więc za rok.
Buzziaa.