Nie rozumiem, nie daje rady, wymiękam. Chyba nie dotarło do mnie to co zrobiłaś, chyba na pewno. Nie wiem jak sobie poradzić z tym wszystkim. Od wczoraj jest źle, jest najgorzej , nigdy tak nie było. Chciałabym cofnąć czas, chciałabym być wtedy przy Tobie, chciałabym Ci pomóc, kurwa dlaczego. Siedzę i rycze jak opętana, zaprzepraścić całe swoje życie w ułamku sekudny.. Dziękuję Ci za wszystko , za te 8 lat , za wszystkie nocki za wszystkie odpały za wspomnienia za wszystkie kłótnie które mnie umacniały za to, że mogłam na Tobie polegać i że byłaś moim wsparciem . Nigdy nie zapomnę, NIGDY , kochałam kocham i będę Cie kochać, zawsze na prawdę, ZAWSZE ale teraz nie mam siły na nic, w głowie mam  milion pytań, Dlaczego ? Przez kogo ? Czy to na pewno ty sama ? Przecież wszystko bylo dobrze , co się stało ? A wiesz co jeest najgorsze ? Że siedzę , siedzę i rycze i wiem, że nigdy tego nie przeczytasz, że już nigdy mnie nie przytulisz, że już nigdy nie pogadamy, że nie będzie już tak samo, że wszystko to co planowałyśmy nie spełni się, ale boli mnie to że nie wiem dlaczego to zrobiłaś, nigdy się nie dowiem. Nie dam rady, potrzebuję Cię bardzo. Może kiedyś się spotkamy, moze jeszcze nie teraz, ale kiedyś na pewno . Mam dość, cześć. 

JESTEŚ NAJLEPSZA.