photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 MARCA 2013

5rozdział:

Już miałam rozpinać jego koszulę gdy sen zamienił się w koszmar. Wszystko stało się czarne i słyszałam masakryczne krzyki, głosy lekarzy, że ktoś umiera..Obudziłam się nie mogłam wytrzymać, z oczu spływały mi łzy. Koło mnie siedział przestraszony Oskar. Przytuliłam się do niego bardzo szybko i zaczęłam płakać, a on tylko powtarzał mi 'Spokojnie, spokojnie. To był tylko sen.' minęło dość sporo czasu zanim się uspokoiłam. Mama przyniosła mi wody, wypiłam ją. Potem powiedziała, że pod wieczór pojedziemy do taty, to mnie ucieszyło. Mama wyszła z pokoju i zostawiła mnie samą z nim. Złapał mnie za ręke i spojrzał mi w oczy. Po chwili zapytał:

-Dobrze się czujesz?

-Tak, tak. Już jest lepiej.-odpowiedziałam

-Na pewno ?

-Tak. Jest ok.

Przytulił mnie jeszcze i powiedział , że musi iść. Przyjdzie później tak pod wieczór by sprawdzić czy wszystko w porządku. Uśmiechnęłam się i położyłam się na łóżku. Potem poszłam do mamy by porozmawiać. Siedziała na kanapie i czytała jakiś magazyn pijąc herbatę, a Lujek spał. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się. Usiadłam koło niej ,a ona pocałowała mnie w czółko. Zapytała:

-I jak tam córeczko?

-Dobrze mamusiu. A Ty jak się trzymasz ?

-Daje radę kochanie. Widziałam tego chłopaka...

-Mamo...mam do Ciebie pytanie.

-Słucham Cię.

-Czy mogłabym jechać na kilka dni do babci?

-Ale szkoła kochanie... To przez niego?

-Wiem, że szkoła, ale chcę to wszystko sobie poukładać. Jest za dużo tego, nie ogarniam już.

-Rozumiem Cię dokładnie. Jasne, że możesz. Pod warunkiem, że wszystko nadrobisz.

-Obiecuje, kocham Cię mamo.

Pobiegłam do mojego pokoju, by zadzwonić do babci. Zgodziła się na mój przyjazd. Moja babcia mieszkała na wsi, kilkanaście kilometrów ode mnie. Miałam zamiar jechać na 2 tygodnie. Po rozmowie z babcią poszłam do mamy, powiedzieć, że wszystko załatwione i , że od razu po szpitalu wujek może mnie zawieść. Tak około 17:30 przyjechał po nas. Wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy słuchając radia. Ja i wuja śpiewaliśmy znane nam piosenki. Bardzo śmiesznie to brzmiało, ale do poprawy humoru warto się poświęcić. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Lekarze wskazali nam sale. Tata nie spał z czego morda mi się jeszcze bardziej ucieszyła. Nie wyglądał za dobrze, ale też nie za źle. Przytuliłam go delikatnie, potem mama, a wuja jak każdy facet normalnie się z nim przywitał. Rozmawialiśmy razem i zawsze w towarzystwie taty się wygłupialiśmy. Po godzince tata miał już podawane leki, więc musieliśmy się pożegnać. Obiecałam mu, że jak wróce z wyjazdu to go odwiedzę i posiedzę z nim bardzo długo. W domu zaczęłam się pakować. Spakowałam swoje rzeczy i wyszło ich na prawdę dużo. Cała torba, no tak za dużo książek. Nie przejmowałam się tym , bo filmy i książki to moje życie. Kiedy wychodziłam z mieszkania w drzwiach stanoł Oskar. Zdziwionym głosem zapytał:

-Wyjeżdżasz ?!

-Tak wyjeżdżam.

-Co?! Gdzie ?! Agata ja Cię nigdzie nie puszczę.-i wtedy ręką zatrzymał mi wyjście.

-Przepuść mnie. Oskar wrócę...

-Nie wyjedziesz póki nie odpowiesz mi na pytanie...

-Jakie?

-Dasz nam ostatnią szansę...?

Komentarze

Junior tosiaopisuje fajnie ; )
+ wbij, czytaj, komentuj, dodawaj *__*
28/03/2013 19:09:56
xlovexbigx dziękuje :)
+oczywiście :p
29/03/2013 0:28:39

thecarousel Cześć. Latam po photoblogach i klikam 'fajne'.
Zrewanżujesz się? :c.
28/03/2013 19:10:00
xlovexbigx tak tak ;)
29/03/2013 0:27:36