Ileż to razy słyszała już ten głos.
Tylko że akurat dzisiaj brzmi jej
on jakoś inaczej. Jest bardziej
zachrypnięty. Jakby docierał do
niej z daleka, skądś, gdzie ona sama
chyba nigdy jeszcze nie była.
A gdzie człowiek trafia tylko wtedy,
kiedy czuje się samotny. Zbyt samotny.
Tam akurat głos staje się zbędny,
bo nie ma nikogo, kto by nas wysłuchał.
Nawet w szczęściu ludzkim
jest coś smutnego.