Patrzę i nie wierzę. Nie wierzę,
że spieprzyliśmy sprawę.
Teraz żałuję tych urwanych rozmów,
tych nie wytłumaczonych
w gniewie spraw. Żałuję
wszystkiegoco złe, ale to
normalne. Najgorsze jest to,
że żałuję też tych dobrych
chwil,które teraz nie dają
mi spać po nocach.
Umieram, powoli od środka i
nikt nie potrafi mi pomóc.