Widać to po mnie.
Nie radzę sobie bez Niego.
Szukam ucieczki od wszystkiego.
Jednocześnie chodzę w luźnych
ciuchach po mieszkaniu, włosy spleciona
w koka, gdzie pojedyncze kosmyki wystają,
a ja próbuję znaleźć sobie odpowiednie
miejsce, które pomogłoby mi odpocząć.
Przez chwilę zapomnieć, a najlepiej
przestać myśleć iż jest on tak wiele
kilometrów ode mnie oddalony.
Jeszcze wczoraj płakaliśmy oboje z
tęsknoty, gdy zadzwonił do mnie,
aby się pożegnać. Wtedy poczułam,
jak cholernie silna więź jest między nami..
A dokładniej się upewniłam w tym
wszystkim. Zrozumiałam, że nikt nie
będzie w stanie nas rozdzielić..
Nikt poza nami.
Niektórzy z miłości kupują kwiaty,
inni zabijają.