12 minuta.
Leżała tam sama, matka na nią patrzyła przez zapłakane oczy. Do otwartego domu weszli sanitariusze, jeden zbliżył się do dziewczyny, przyłożył palce do szyi. Ona jeszcze żyje! Wszystko słyszałam, ale nie mogłam zrobić nic, nawet ruszyć palcem. Matce zaświeciły się oczy ze szczęścia. Do łazienki wbiegło jeszcze 3 sanitariuszy, podnieśli ją i zanieśli na nosze. Nie mogli zatamować krwi. Szybko wsadzili ją do karetki i wieźli jak najszybciej tylko potrafili do szpitala. Droga się dłużyła i dłużyła. A ona cały czas pozostawała przy życiu, jednak nie mógła zrobić najmniejszego ruchu. Dojechali do szpitala.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika xdrokitaxd.