Rysunek powyżej to coś z cyklu: Nudna lekcja zastępcza!
Jedynym przesłaniem jakie można z niego wyczytać to, chyba to, że nam się naprawdę nudziło. ; )
Może ktoś coś jeszcze wyłapie, może... Nieee... Ten rysunek jest zupełnie bez sensu. Ismena narysowała w moim zeszycie od fizyki konia, palczewski również poczuł wene i dorysowywał do niego coś co sprawiło, że nas rozsmieszył np. moher, kupe, mysz-penisa, miecz-penisa i inne najdziwniejsze różności, a ja kolorowałam razem z Bartkiem, i to tyle.
Pierwsze dni grudnia okazały się wspaniałe. Nic się na to nie zapowiadało... A jednak jest wspaniale. Czuję się cudownie i mam wrażenie, że mogę wszystko. Zawsze tak było...tylko gdzieś to wszystko co pozytywne mi się zawieruszyło, ale wróciło. I już nie ma szans, że gdzieś się zgubi.
Nic i nikt mi nie jest wstanie przeszkodzić w tym delektowaniu się życiem...
Czuję, że teraz będzie jeszcze lepiej... Musi być ! ;)
Obecnie ja...
JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZYM KOTEM NA ŚWIECIE!
I każdemu z Was życzę tego bezstroskiego stanu, tej pogody ducha.
Może i to brzmi jak koncert życzeń, ale co mam ukrywać, że jest ZAJEBIŚCIE!!!
Wypełnia mnie odczucie, że unoszę się ponad to całe bagno, że wreszcie znalazłam się w moim niebie...
Nie chcę wiedzieć dokładnie jak jest... NIECH TO TRWA, tak po prostu!
PS: Ostatnio doszłam do wniosku, że nie można mówić o sobie jak najlepiej, a już broń Boże o tym jak mi się wspaniale powodzi. A ja? Lubię przesuwać granicę dobrego smaku i będę pisać tu to co jest prawdziwe... w subiektywnym znaczeniu, oczywiście. ; )
Dalej będę miała dziwaczne zachowania, cynizm na gębie i rozdartym ryjem będę się darła... Dlaczego? Bo to mój 'półpancerzyk' cyt. Maleńczuka. A ja jestem schowana i tylko ja wiem gdzie. ; ) ha ha ha!
Odbija mi już...
kocham te dwie co to na pewno czytają ;*;*;*
Dziś niedziela...więc..yyy...eeee...o!
Uczcie się....!... bo nauka to potęgi klucz. A ten się liczy co więcej umie ha ha ha !
hahahahahahhha ;)
moje motto.