Dla niektórych ludzi ciężko jest zniszczyć wszystko i zacząć budować od nowa. Narodzić się na nowo z zapasem siły na kolejny czas. Dla mnie natomiast chyba najciężej jest tkwić dalej w tym wszystkim. Przychodzi taki czas, że wiem jak sobie poradzić. Zniszczenie i odbudowanie wydaje się takie proste w porównaniu z byciem. Tańcząc w mglistej poświacie widzę tyle rzeczy, których nie chce widzieć. To wszystko mnie drażni coraz bardziej frustruje aż w końcu narasta i zaczyna gnić. Jak zresztą wszystko. Ten wyjazd da mi bardzo dużo przemyśleń. Wiem, że znowu odpłynę w radość nicości, tak bardzo próżną i nie zrozumianą, kryjącą się gdzieś w ciemnych zakamarkach. Czasami sobie wyobrażam przyjaciela, osobę tak bliską jak nigdy dotąd. Taką która byłaby kimś więcej niż tylko powidokiem. Widzę Ciebie dość często i za każdym razem wywołujesz dziwne skrajne emocje. Ciekawi mnie co to znaczy. Co najdziwniejsze łapie się na tym, że wyczekuje tego co tym razem pojawi się w mojej głowie. Aż strach to psuć.
Kiedyś komuś powiedziałam, że bedę sobą i nadal tak jest. Jestem inna, a zarazem taka sama.
Chce coś stworzyć. Coś nowego. Coś co wywoła emocje, a zarazem będzie mi bliskie.
Powiedziałam dzisiaj, że ten dzień będzie dobry i faktycznie taki był, może nadal jest, zależy czy nadmierne wysilanie umysłu naginając go do granic wytrzymałości jest dobre. Dobre - 'za bardzo wszystko stawiasz w kategorii dobre złe'. Nazywam to, zamiast skupić się na szarości. Ale po co myśleć nad szarością skoro wokół jest tyle pięknych barw. Jaka jest Twoja barwa. Kiedy widzę ten błysk w oczach - wyraziście brązowa, ale na co dzień szara niezależnie od ilości otoczki, którą na siebie wkładasz. Po co Ci ta otoczka. Chciałabym się zbliżyć by to zobaczyć, ale obserwowanie Ciebie dość często jest takie ciekawe i bezpieczne. Tyle myśli przebiega mi po głowie zostawiając odciski w postaci drobnych bytów. Chyba czas poczytać kolejną książkę lub coś porobić bo to zaczyna być złe. Wyjdź już z mojej głowy mam już dość w niej intruzów, a mam przeczucie, że możesz być najgorszym z nich kiedy Cię poznam. Tym najbardziej niebezpiecznym.