Zamkłam oczy
...
I nieznany
Świat idealny
pojawił sie przed mymi oczyma
.....
nie za jasny nie za ciemny
Ulice oświetlone latarniami
Jasny talerz
i delikatny wiatr na ciele
Harmonijna i spokojna
noc otulaaa...
nieskazitelna woń penetruje mnie .
Zmysły oszalałe gaszą sie nie chcianie
..
gdy w ciszy beztrosko
ukaja mnie aksamitny dotyk
odlatuje jak anioł
w przepięknej bieli
..
gdzie ja dąże
gdzie ja jestem
widze tylko ciche miasto w czerni
Ożyjcie wszyscy ..
krzycze , wrzeszcze lecz nikt niesłyszy
miasto jak głuche zmróżone oczy ma .
Nagle upadam i otwieram oczy
nademna ty najmilsza
która wprowadziła mnie w cały ten trans
...