Czy ja naprawde wszystko źle robie?
Czy to jest naprawde jakis problem, ze idac na silownie z siostra czy tez inna osoba nie odpisze na sms? I o to jest problem?
Przeciez zyjemy w cywilizowanym swiecie. Gdzie niby kazdy ma prawo do wolnosci i bycia soba. Jednak zauwarzyłam zależność. Szcególnie u was Panowie.że kobieta musi żeby nie wiem co być na wasze zawołanie - odpisywać w ciągu "sekundy", nie robić nic innego, nie spotykać z innymi, nie rozmawiać z innymi. Co jest do diabła nie tak z tym dzisiejszym światem.
Czy tylko ja tak mam? I tak wszystko co robie kręci się wokół uczelni, siłowni i spotkań z D. Na nic innego nie mam czasu a pewnie gdyby był to byłoby tylko gorzej.
Od dzisiaj już nic nie rozumiem. Wiem jedno nikomu krzywdy nie zrobiłam i mam czyste sumienie....
Już raz przechodziłam to. Podobnie. NIe dam rady znowu. Nie wytrzymam...