Czytałam książkę. Byłam zachwycona! Wszystko przeżywałam razem z bohaterką. Każdy dotyk, spojrzenie Christiana. Czułam się jak bym to JA była Anastasią. Jak by to ze mną rozmawiał, jak by to mnie dotykał.
Opis jego wyglądu oraz tego jak się zachowywał powodował ścisk w żołądku. Każde słowo, zdanie, strona powodowały, że chciałam tego więcej. Nie wiem w jak ale czułam dotyk, dreszcze, podniecenie.
Było to przyjemne i cudowne a zarazem przerażające jak bardzo brnełam w fabułę. Jak bardzo chciałam być taką Anastasią. Dotykaną, całowaną i poddaną swemu Panu i Władcy. Dziewczyną, która na samą myśl o swoim Christianie miała nogi z waty. Osobą, która tak zawróciła mu w głowie.....
Opis scen intymnych - tego co działo się w "tajemniczym" pokoju - dawał mi rozkosz. Moja wyobraźnia stała się tak bujna, że wszystko widziałam. Wtedy to ja byłam Poddaną - tą którą wiązał, dotykał, bił. Chciałam aby tak było więc czytałam z zapartym tchem każdą ze stron, powoli by ta chwila trwała dłużej!
Ile kobiet tak miało? Ile tak czuło i przeżywało historię Anastasi jak własną?
Chyba wiele bo do kin ruszyło miliony kobiet. Pragnących przeżyć wszystko raz jeszcze ale na ekranie. Z aktorami, którzy mieli nie łatwe zadanie - pokazać pożadanie, podniecenie, pragnienie. Musieli pokonać swoje granice aby każdy dotyk, pocałunek były dokładnie takie jak w książce. Nie było to łatwe co widać było podczas filmu. Nie czułam tego pociągu - tej namiętności. W pewnych momentach gdy już miałam nadzieję, że za chwilę coś się rozkręci niestety zaczynałam się nudzić. Nie tylko ja ale wiele ludzi w koło ziewało wręcz przysypiało z nudy.
Jestem zawiedziona i smutna, że tak wile szumu zrobiona wokół filmu, który nietety okazał sie NUDNY.
Z zakończenia wnioskuję, że powinna pojawić się kolejna część. Mam tylko nadzieję, że będzie ona naprawde wciagająca i interesująca.