Ogólnie fajnie spędziłam weekend, w piatek pojechałam do mojego chłopaka posiedzieć, w sumie sie nie nudzilismy jak zwykle z reszta. W sobotę o 12 wzięłam brata i pojechałam z nim do maka z moim chłopakiem, odwiezlismy go do domu jakos koło 13 po 13 chwile. Pozniej pojechaliśmy do mojego chłopaka posiedzieć i o 17 wyszliśmy ze znajomymi. W sumie było bardzo fajnie gdyby nie to, że spadł mi telefon i rozbiła mi się przednia szybka (bardzo sie roztrzaskał:(). Wczoraj przyjechała do mnie przyjaciółka na noc i spędziliśmy bardzo miły wieczór, miałyśmy troche słodyczy na smutki i onejrzalysmt sobie film "nad życie", po czym stwierdzilysmy, ze obejrzymy jeszcze jeden ale zaczęlysmy oglądać i zachciało nam sie spac. Dzisiaj mam lenia i siedzę sobie w domu. Obawiam sie troche wtorku bo mama przyjdzie do szkoły na spotkanie w sprawie moich wagarow omg :(