Tak, wiem że mam seksowy pieprzyk.
Wziąć ją jak wazon stłuc. Wykończyć, wyżuć jak gumę. Skopać ,wkurwić.Udusić ,zapomnieć o niej. Upokożyć ją. Wziąć jak kanapke zjeść ,tak żeby jej nie było, żeby ona wkońcu znikneła. Znienawidizć ją ,za to wszystko co zrobiła. Za tą jej przykrywkę ,pod którą była całkiem inna osoba. Za to ,że dałą mi nadzieję. Za to jej oszukiwanie,za nieszczerość. Za to ,że mi obiecałą. Obiecała mi ,że przetrwa ze mną to wszystko ,że zostanie ze mną do końca. Wybrała inną drogę. Wolała rzucić mnie na pastwę losu ,zostawić samą sobie. Wyjechać bez słowa ,nie uprzedzając. Zapomnieć o mnie. Udawać,że nic się nie stało. Wyrzucić z pamięci wszystkie razem przetrwane chwile. To co przeżyłyśmy. Wolałą zmienić w sobie wszystko ,poznać innych ludzi...Na pastwę losu rzucona ,musze zrobić krok do przodu.Z dołu na szczyt się wzbić. Przecież każdemu może się to zdarzyć. Nawet nie wiesz jak jest ciężko ,gdy w Ciebie nie wieżą. Ale musze się wziąść za siebie ,oganąć jakoś to wszystko. Ułożyć ,jeszcze raz -bez Ciebie. Zastanowić się nad całym życiem...Cóż ono toczy się dalej. Kiedyś będzie lepiej ,lecz musze mieć troche czasu i pomyśleć, dojść do siebie. Ale pamiętaj ,że nigdy nie zdołam Cię zapomnieć.