Dobry wieczór motylki, jak tam emocje po meczu? Moim zdaniem to nie fair, mieliśmy tyle okazji do wykorzystania ale szczęście nam nie przypisało, ogółem mówiąc lepszy gołąb w garści niż wróbel na dachu, także remis jest satysfakcjonujący. Jestem z siebie dumna bo od mojej 'śmiesznej kolacji' nic nie zjadłam, żułam tylko gumę miętową i herbatki oraz woda, w ogóle nie czuję głodu :)
Postanowiłam pokazać wam trochę mojego cielska. To i tak jeszcze nic, gdybym zdjęła tą spódniczkę wszystko by się wylało, ale na to nie jestem jeszcze gotowa :) Widzicie ten okropny cellulit na udach?! Jest tylko tam ale jest przeokropny, nie wiem czemu wcześniej nic z tym nie robiłam... Jutro jadę na jakieś szybkie zakupy, coś do jedzonka a dalej nie mam pojęcia. Nie lubię niczego planować. Życzę wam dobrej nocy, kolorowych motylki :*