" Nie zakochałam się w nim od razu. To był długi spacer przez wszystkie tajemnice. Zakochałam się w jego spojrzeniu, później w tym jak, jak cudownie przytula, a na końcu zrozumiałam, że nie chcę więcej całować innych ust. "
Dlaczego w momencie gdy zaczyna się wszystko układać, gdy w końcu jestem szczęśliwa z kimś, kto akceptuje mnie taką jaką jestem, wszystkie moje wady i zalety, musi zacząć się pierdolić ? Dlaczego ?
Rozłąka, za długa jak na tak wczesny etap. Będzie mi brakować bardzo tych śmiechów, rozbawiania do łez, nieprzespanych wspólnych nocy, rzucania po łóżku, mocnego przytulenia, wtulania się w moją szyję, wszystkiego co z nim związane. Ale nie żałuje niczego, ponieważ przynajmniej na chwilę byłam beztrosko szczęśliwa przy nim. A teraz pozostaję się tylko cieszyć ostatnimi wspólnymi chwilami.